Natura Siberica - co okazało się hitem a co kosmetycznym rozczarowaniem
Cześć Dziewczyny!
Dziś zapraszam was na przegląd kosmetycznych hitów i kitów z Natura Siberica.
Firmę znam od momentu spotkania, które jakiś czas temu odbyło się w Krakowie. Po produkty tej firmy zawsze udaje się na stronę Triny.pl.
Wtedy moim pierwszym wyborem było mydło Detox o którym pisałam TUTAJ.
Kocham je nadal i wracam do niego jak tylko stan mojej skóry się pogarsza.
Dziś mam dla was podsumowanie z użytkowania trzech innych kosmetyków.
Kolejnym hitem okazał się peeling do skóry głowy.
Dzięki niemu pozbyłam się nadmiernemu przetłuszczaniu się skóry głowy i przyspieszyłam ich wzrost. Stosuje go raz w tygodniu, na zmoczone włosy nakładam produkt i wcieram robiąc masaż skóry głowy, trzymam około trzech minut i spłukuje, następnie myje włosy szamponem.
Używanie peelingu pozbawiło mnie również problemu swędzenia skóry głowy. Rewelacja! Stosuje go ja i mój mąż.
Kolejny hit to całonocna maseczka.
Kiedy moja skóra jest sucha, podrażniona natychmiastowym opatrunek jest maseczka z Natura Siberica. Nakładam ją na noc lub na 15-20 minut w zależności od potrzeb. Maseczka zastyga na naszej skórze i nie robi aż takich szkód dla naszej poduszki, gdy nakładamy ja na całą noc. Rewelacja.
Niestety kitem okazała się pianka do mycia buzi dla cery tłustej i mieszanej.
Niestety nie mam po niej uczucia dogłębnego oczyszczenia twarzy. Kiedy przemywam twarz tonikiem widzę na waciku pozostałości po niedomytym makijażu.
Im dłużej używamy tego produktu tym bardziej wodnista staje się pianka. Nie jest to produkt po który sięgnę ponownie a szkoda bo zapowiadał się obiecująco.
Znacie firmę Natura Siberica? Co sądzicie o jej produktach? Macie jakieś swoje hity? Czekam na wasze komentarze.
A.
Dziś zapraszam was na przegląd kosmetycznych hitów i kitów z Natura Siberica.
Firmę znam od momentu spotkania, które jakiś czas temu odbyło się w Krakowie. Po produkty tej firmy zawsze udaje się na stronę Triny.pl.
Wtedy moim pierwszym wyborem było mydło Detox o którym pisałam TUTAJ.
Kocham je nadal i wracam do niego jak tylko stan mojej skóry się pogarsza.
Dziś mam dla was podsumowanie z użytkowania trzech innych kosmetyków.
Kolejnym hitem okazał się peeling do skóry głowy.
Dzięki niemu pozbyłam się nadmiernemu przetłuszczaniu się skóry głowy i przyspieszyłam ich wzrost. Stosuje go raz w tygodniu, na zmoczone włosy nakładam produkt i wcieram robiąc masaż skóry głowy, trzymam około trzech minut i spłukuje, następnie myje włosy szamponem.
Używanie peelingu pozbawiło mnie również problemu swędzenia skóry głowy. Rewelacja! Stosuje go ja i mój mąż.
Kolejny hit to całonocna maseczka.
Niestety kitem okazała się pianka do mycia buzi dla cery tłustej i mieszanej.
Niestety nie mam po niej uczucia dogłębnego oczyszczenia twarzy. Kiedy przemywam twarz tonikiem widzę na waciku pozostałości po niedomytym makijażu.
Im dłużej używamy tego produktu tym bardziej wodnista staje się pianka. Nie jest to produkt po który sięgnę ponownie a szkoda bo zapowiadał się obiecująco.
Znacie firmę Natura Siberica? Co sądzicie o jej produktach? Macie jakieś swoje hity? Czekam na wasze komentarze.
A.

Od ok. 2 tygodni stosuję tę piankę i bardzo mi się podoba :) Dodatkowo używam gąbki konjak i jestem zadowolona z efektów. Używam bardzo ciężkiego podkładu i dobrze sobie z nim radzi.
OdpowiedzUsuń