Kosmetyczne DENKO czyli najwyższy czas pozbyć się tych śmieci /pustaki i minirecenzje
Czy wiesz, że według danych GUS statystyczny Kowalski produkuje rocznie około 280 kg śmieci? Nieźle, prawda?
Dziś dorzucę do tego swoją cegiełkę i szybko, zwięźle i treściwie pokaże wam moje...śmieci.
Najwyższy czas i pora na kosmetyczne DENKO A.D 2018.
DO TYCH KOSMETYKÓW WRÓCĘ:
1. Żel do mycia twarzy BIOLAVEN - ciągle kocham i wyrzucam kolejne opakowanie. Szerzej na temat tego produktu pisałam TUTAJ.
2. Antyperspirant VICHY - wersja z niebieska i pomarańczową zakrętka lądują zamiennie w mojej kosmetyczce już od kilku lat.
3. Eyeliner z ORIFLAME z serii The ONE - mój ukochany pisaczek do kresek. Piękna czerń, która jest jak smoła. Idealnie trwały a do tego wygodny w użyciu. Czego chcieć więcej?
4. Tusz Lash Sensationa od MAYBELLINE - absolutny hicior. Jest on i długo, długo nic.
5. Antyperspirant z ISANA med - najlepszy drogeryjny dezodorant ale tylko w tej wersji, bo inne mi się nie sprawdziły. Niestety nie mogę go znaleźć w swoim Rossmannie? Ktoś coś wie na ten temat?
6. Medyczny koncentrat pasty do zębów AJONA - najlepsza pasta jaką miały moje wrażliwe dziąsła. Szczegółową recenzję tej pasty i powody dlaczego musisz ja mieć znajdziesz TUTAJ
7. Scrub do ciała ORGANIC SHOP - całkiem przyzwoity scrub do ciała ale zapach różany niewyczuwalny jak dla mnie.
8. Suchy szampon z BATISTE - to już milion któreś opakowanie. Niezawodny jak zawsze.
PO TYCH NIE BĘDĘ PŁAKAĆ:
1. Żele pod prysznic AVON - potwornie wysuszały skórę.
2. Woda różana MAKE ME BIO - po pierwsze coś nie tak było z tym atomizerem. Atomizer rozpylał zbyt dużo produktu więc musiałam przecierać twarz wacikiem. Po jakimś czasie jego zapach zaczął mnie męczyć.
3. Puder w kompakcie INGLOT - ani mnie grzeje ani ziębi - przeciętny.
To tyle z moich kosmetycznych zużyć ostatniego czasu.
Miałyście któryś z tych kosmetyków?
Dziś dorzucę do tego swoją cegiełkę i szybko, zwięźle i treściwie pokaże wam moje...śmieci.
Najwyższy czas i pora na kosmetyczne DENKO A.D 2018.
DO TYCH KOSMETYKÓW WRÓCĘ:
1. Żel do mycia twarzy BIOLAVEN - ciągle kocham i wyrzucam kolejne opakowanie. Szerzej na temat tego produktu pisałam TUTAJ.
2. Antyperspirant VICHY - wersja z niebieska i pomarańczową zakrętka lądują zamiennie w mojej kosmetyczce już od kilku lat.
3. Eyeliner z ORIFLAME z serii The ONE - mój ukochany pisaczek do kresek. Piękna czerń, która jest jak smoła. Idealnie trwały a do tego wygodny w użyciu. Czego chcieć więcej?
4. Tusz Lash Sensationa od MAYBELLINE - absolutny hicior. Jest on i długo, długo nic.
5. Antyperspirant z ISANA med - najlepszy drogeryjny dezodorant ale tylko w tej wersji, bo inne mi się nie sprawdziły. Niestety nie mogę go znaleźć w swoim Rossmannie? Ktoś coś wie na ten temat?
6. Medyczny koncentrat pasty do zębów AJONA - najlepsza pasta jaką miały moje wrażliwe dziąsła. Szczegółową recenzję tej pasty i powody dlaczego musisz ja mieć znajdziesz TUTAJ
7. Scrub do ciała ORGANIC SHOP - całkiem przyzwoity scrub do ciała ale zapach różany niewyczuwalny jak dla mnie.
8. Suchy szampon z BATISTE - to już milion któreś opakowanie. Niezawodny jak zawsze.
PO TYCH NIE BĘDĘ PŁAKAĆ:
1. Żele pod prysznic AVON - potwornie wysuszały skórę.
2. Woda różana MAKE ME BIO - po pierwsze coś nie tak było z tym atomizerem. Atomizer rozpylał zbyt dużo produktu więc musiałam przecierać twarz wacikiem. Po jakimś czasie jego zapach zaczął mnie męczyć.
3. Puder w kompakcie INGLOT - ani mnie grzeje ani ziębi - przeciętny.
To tyle z moich kosmetycznych zużyć ostatniego czasu.
Miałyście któryś z tych kosmetyków?

Znam tylko szampony Batiste, które uwielbiam i kupuję regularnie, i tusz z Maybelline, który u mnie zupełnie się nie sprawdził...
OdpowiedzUsuńOj to kiepsko. Co konkretnie było z nim nie tak?
UsuńMiałam/Mam tylko szampon Batiste, ale w innej wersji. Ja akurat jakoś za nim nie szaleję ;)
OdpowiedzUsuńA polecasz jakiś inny suchy szampon który jest świetny?
Usuńbardzo fajny post! podoba mi się ten podział jaki stosujesz!
OdpowiedzUsuńObserwuję! ❤️❤️
Ooo bardzo mi miło i mam nadzieję że zostaniesz na długo 😘
UsuńAjonę też miałam, kulkę Vichy kupuję od lat, Biolaven też znam i lubię :) Szkoda, że woda różana okazała się felerna, już miałam na nią ochotę.
OdpowiedzUsuńByć może miałam jakąś kiepską wersję bo chyba jestem jedyną w swojej ocenie. Inni ja zachwalaja 🤔
UsuńStatystyki pewnie są w tym przypadku realne. Zdarza mi się wyrzucić dziennie więcej niż kilogram własnych śmieci. Bardzo lubię kosmetyki BIOLAVEN ale tego żelu jeszcze nie używałam. Koncentratu AJONA używam już od kilku lat na zmianę z innymi pastami, jest super, poleciła mi ja kiedyś dentystka.
OdpowiedzUsuńJa odkad mam malucha w domu jestem przerażona ilością pieluch które lądują w koszu. Spróbuj żel jest naprawdę fajny.
UsuńJa tą wodę różaną z Make Me Bio bardzo lubię ;)
OdpowiedzUsuńMoże trafił mi sie jakis wybryk natury bo wszedzie czytam że jest fajna?
UsuńO super ze trafilam przed zakupel. Zastanawialam sie nad Inglotem i tym wlasnie pudrem. Ale chyba sobie podaruje i kupie cos lepszego ;)
OdpowiedzUsuńMiałam puder z MAC i po tamten był wróciła a po ten z Inglot nie.
UsuńVichy od lat mnie zastanawia, i od lat myślę nad zakupem.
OdpowiedzUsuńWarto na niego wydać ciut więcej
UsuńŚwietne produkty :)
OdpowiedzUsuńZnam jedynie scrub z Organic Shop, no ale nie w tej wersji;)
OdpowiedzUsuńA Vichy czytalam juz ze jest bublem,a tutaj taka odmiana :). Zaciekawil mnie eyeliner. Nie mialam go jeszcze, a poszuluje dobrej jakosci:)
OdpowiedzUsuńDla mnie Vichy to must have i nie wyobrażam sobie stresującego dnia bez niego
UsuńWszędzie czytam, że hydrolat Make me Bio jest super, ja go nie stosowałam, bo nie ma konserwantu, więc musi być bardzo nietrwały. Nie dziwię się, że zapach się popsuł.
OdpowiedzUsuńTo na pewno jest jedna z przyczyn dlaczego sie z nim nie polubiłam ale kolejna to ten atomizer, ktory był nie taki jakbym tego oczekiwała.
UsuńCiekawe recenzje. Ja mimo wszystko staram się nie kupować kosmetyków w standardowych sklepach, bo tam mało kiedy można liczyć na najwyższą jakość. Nie myślałaś o tym, by jednak większą wagę położyć na zakupy online? U mnie się to świetnie sprawdziło.
OdpowiedzUsuńWiększość kosmetyków kupuje online bo stacjonarnie ciężko trafić na kosmetyki naturalne lub z dobrym składem.
UsuńAntyperspirant Vichy również mam i sobie chwalę. Kupuję w Super-Pharm na promocji za 9,99 zł :D Peeling Organic Shop mam w wersji czekoladowej i średnio jestem z niego zadowolona. Dla mnie jest za słabym zdzierakiem:D Wodę Różną Make Me Bio bardzo lubię, choć zapach rzeczywiście może męczyć. Ja za nim nie przepadam ale chyba już się przyzwyczaiłam. Seria Biolaven do oczyszczania twarzy ma w sobie coś co mnie podrażniła. Zarówno żel jak i płyn micelarny ale za to bardzo lubię ich szampon od włosów:)
OdpowiedzUsuńMiałam ten sam eyeliner co ty. Piękna czerń i to że nie przebijały się przez niego żadne przebarwienia jest fenomenalne!
OdpowiedzUsuńMnie też męczył ten zapach wody różanej. Bardzo lubię peelingi z Organic Shop :) Kurde, muszę spróbować w końcu tego antyperspirantu z Vichy, bo mnie prześladuje :D
OdpowiedzUsuń